
mimo wszystko wydaje mi się, że (jakimś cudem) lekka pedofilia była bardziej akceptowana wtedy, niż życzenia dla putina dziś.
mimo wszystko wydaje mi się, że (jakimś cudem) lekka pedofilia była bardziej akceptowana wtedy, niż życzenia dla putina dziś.
Jak to zobaczyłem pierwsze 30 razy, to byłem pewien, że repostują jakieś ich życzenia sprzed 20 lat :(
this is funny, because I’m pretty sure most sold in Germany are made in Poland. Not that Poland invented them or anything
Wydaje mi się, że bycie antysemitą i nie lubienie tego co robi izrael się nie wyklucza.
“zaatakuj ambasadę” “wybuchnij arcydiuka” “czemu w takim razie nie zablokujesz kopalni” to się łatwo mówi, ale ogólnie raczej trudno robi. Nożem miał skutecznie zaatakować ambasadę? Wydaje mi się, że jak ktoś z tych czy innych przyczyn jest na etapie wybierania się na masakrę, to trochę późno na wieloletnie planowanie pozwalające samodzielnie zrobić taki umocniony cel. Trochę jak dziwienie się, że samobójca się skutecznie nie zabił, bo Ty - zdrowy i bez pośpiechu - zrobiłbyś to lepiej i mądrzej. No pewnie i tak, ale jak ktoś się wiesza, to ma inne rzeczy na głowie.
Dalej: jednak chodzenie na protesty daje poczucie jakiejś sprawczości, co raczej nie nakłania do ataków terrorystycznych. Czy to dlatego, że są skuteczne, czy to zwykły zawór bezpieczeństwa, żeby się ludzie wyszaleli, to nie wiem, ale większość tych masakr w szkołach i miejscach kultu to raczej nie są osoby z “tradycyjnym” życiem politycznym na zewnątrz, choćby to tradycyjne życie to była miesięcznica smoleńska :D
udawaj, że pokojowe protesty to terroryzm i należy je karać jako taki
bądź w szoku, kiedy ktoś zamiast transparentu wybierze nóż
Artykuł mocno prozbiornikowy. Jak już mamy gotowość oddać wodzie kawał kraju, żeby ją trzymać w zbiorniku, to może iść w tą stronę i oddać jej po prostu miejsce na rozlewanie się (ważne: NIE ZABUDOWANE DOMAMI), przy okazji będzie w niej jakieś życie, retencja, a jeszcze ze 100 razy taniej.
Jak zwykle przy tematach rzecznych polecam kanał yt “Wolne Rzeki”, chociaż propozycji zatamowania wszystkiego tam raczej nie znajdziecie. Moim zdaniem to dobrze, bo propozycja ma tyle sensu, co dobudowanie jeszcze jednego pasa brachu.
F, może przydalaby się jakaś niezależna strona/konto ze statusem? Ja np. zaglądałem do aktualności na stronie ftdl, ale ostatnia aktualność była z 2024 :C
Jeszcze jak, ale też więcej rowów melioracyjnych, wałów, prostowania rzek, odwadniania lasów i ogólnie niech ta woda wypierdala do morza jak najszybciej, jak będziemy chcieli wodę to se przywieziemy w butelkach TIRem
O, scoverowali piosenkę o nethacku
To jest chyba prawo unijne w ogóle, wysyłałem kiedyś o to pytanie do UKE i ciągle analizują (jakoś przed covidem chyba wysyłałem)
Nie będę już odpowiadał na wszystko, bo się rozrośnie strasznie; dzięki za sporo tipów.
Nie wiem, czy to się dalej dla mnie kwalifikuje jako smol, jak jest jeden duży feed łączący te wszystkie małe rzeczy w wielki organizm. Ja bym chciał mieć jednak jedną tożsamość, na jednej stronie, w jednym community, na raz (i może czasem jeszcze nie do wglądu dla zarządzającego moim domowym serwerem jakie persony i społeczności obsługuję).
Może i problemy jednych głośniejszych zbiorów ludzi przykrywających inne mniej głośne są rozwiązywalne algorytmicznie czy narzędziowo, pewnie są. Natomiast no z punktu czucia przynależności, to jak zobaczę 1 post ze społeczności ogrodniczej raz na trzy dni, to on będzie z mojego punktu widzenia napisany przez anonima i przedyskutowany przez anonimów. Może to będzie cenna informacja dla mnie, może nie. Zakładam, że ludzie którzy są faktycznie aktywną częścią tej społeczności, nie są w ogóle zainteresowani tym, czy robią coś dla kogoś takiego przydatnego, czy nie.
Nie wiem już sam czego chcieć i czego używać. Może to prawdziwe web 2.0, czyli blogaski z RSS niepołączone ze sobą nijak pozwalające na jakieś pingbacki i komentowanie wszędzie przez openID to było wszystko czego chcę i wymagam. Chociaż chyba by mi dziś brakowało dawania strzałek w górę, że się zgadzam :D
Dzięki. Przeczytałem jak już dałem radę iiiii… Trochę nie wiem co myśleć. W kwestiach “jak przekonać ludzi” się pewnie zgodzę. Ale jak to w smolnecie, bardziej mnie interesuje jak przekonać siebie i co z tego mam, czy tam ma osoba podobna do mnie. Bo nie wierzę, że wszystkich przekonamy i szczerze to mi się nie wydaje, żebyśmy chcieli wszystkich przekonać.
Smol jest super, lubię smol. Ale żeby te smol społeczności działały, to mogę uczestniczyć w trzech, może pięciu - a ja mam naprawdę dużo czasu. Z zaangażowaniem na poziomie np. mojego na szmerze, czy nie daj boże mojego na lemmy.radio wcale się nie czuję członkiem społeczności (ba, na lemmy.radio chyba mi się ciągle nie chciało założyć konta).
I teraz się zastanawiam, czy jak i tak z tych proponowanych milionów instancji o np. uprawianiu marchwii czy hobby horse mnie zainteresuje z tysiąc, a o pięciu będę pamiętał, to to jest dobrze? Zwłaszcza w świecie postRSSowym, kiedy naprawdę nie mam jak tym całym bajzlem zarządzać, nawet jakby się federował do jednego miejsca. Fedi mi raczej nie zaproponuje algorytmu, który sam będzie wiedział co chcę biorąc pod uwagę jaki sos do kebaba wybrałem 3 tygodnie temu (i dobrze). Ale też nie zapowiada się, żeby mi zaproponowało działające kategorie i wygodną możliwość łączenia i rozdzielania różnych społeczności w katalogi i podkatalogi feedów.
Jakimś case study niech tu będzie mobilizon.pl. Eventów tyle, co kot napłakał, ale za to nie ma np. crawlera do importu. A na jednym centralniejszym mobilizonie mógłbym i tak przefiltrować eventy dla mojego miasta. Niby fajnie, że jest polska instancja, pewnie nikt by nigdy w życiu nie wszedł na .fr, żeby się dowiedzieć co się dzieje w Wałbrzychu. Z drugiej strony możliwość powiedzenia komuś “hej jest jakaś taka strona fajna” wymaga, żeby byli na niej ludzie, bo inaczej fajna nie będzie. Jak każdy sobie założy swoje, to boję się, że szybko wyrobimy sobie opinię miasta duchów - bo 3 na 5 hipesrspecyficznych smol miejsc są zwyczajnie puste i nieżywe.
Z wnioskiem formalnym: domyślny niebieski kolor URL na czarnym tle nie jest czytelny. I ciemnoszare logo na czarnym tle też nie za bardzo, ale tego nie muszę próbować czytać.
this “idea” came from doing things and seeing what works. My personal observation is whatever you do there’s people who feel it’s too extreme and offensive, that’s the nature of trying to change things.
IDK about community here, don’t really participate, don’t care who leaves or joins. Critical mass as an idea is much older than any “fuckcars” community.
it’s only non-violent until someone in a car drives into it tho (good)
that’s a different setup than the one OpenPassageways described.
pretty sure that’s true everywhere that has signed the vienna convention on road traffic, so like 86 countries
Trapping people in place isn’t ‘protesting’,
Have you ever seen any protests? How do you think they work lol
FFS we close our streets for less important things like construction, marathons, parades.
There’s a good chance the limitless autobahn is actually part of what makes German numbers so good
There’s a chance, but I don’t think you argued why would it be a good chance.
It just requires stricter training and policing, stricter TÜV and for people to always check their mirrors before switching lanes.
Changing lanes and overtaking are always some of the most risky moments. It’s always going to be much much safer if everybody drives the same speed vs. if you have to dodge because people are going 250 km/h for lulz. If you have the stricter training and policing, you still can improve safety by introducing speed limits.
No ale jaki kto ma interes w udawaniu człowieka na fedi? Jasne, można sobie zbudować miliardy tożsamości, żeby potem raz na 3 lata powiedzieć ludziom jaki odkurzacz Ci się podoba, ale to chyba tyle xd